„Jezus powiedział do swoich apostołów: «Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest mnie godzien. […] Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.»” (Mt 10,37-38)
Słowa, które usłyszymy w Ewangelii XIII niedzieli zwykłej w roku A domagają się od nas konfrontacji i stanięcia w prawdzie co do ewangelicznej jakości naszych życiowych wyborów. Nie bójmy się spotkać ze Słowem Prawdy, która jest Miłością.
” Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie…”
Słowa Jezusa wydają się bardzo wymagające. I niekoniecznie chodzi tu o ojca i matkę. Ale o coś czy kogoś co jest dla nas najcenniejsze. Warto sobie uświadomić, co stawiam w swoim życiu na pierwszym miejscu: rodzinę, dom, partnera, przyjaźń, karierę, hobby…? Co jest dla mnie tak ważne, że rezygnuję dla tego z innych rzeczy?
Jakimi wartościami kieruję się w życiu?
Jeśli mówię, że jestem wierząca a popieram przeciwne życiu prawo, to kocham coś bardziej niż wartości, którymi mówię, że żyję.
Jezus chce nauczyć nas życia w prawdzie.
Nie chodzi o to, by nam wypomnieć, że nie kochamy Go tak jak On na to zasługuje, bo pewnie nigdy w tym życiu nie będziemy do tego zdolni. Ale chodzi o to, by dorastać do tej miłości, jaką Bóg ma ku nam. By nie obniżać lotów.
Nie możemy rezygnować z siebie, z poczucia piękna i dobra, które jest w nas, dla rzeczy drugorzędnych, jak opinia innych ludzi, ideologiczna moda. Mamy być prawdziwi, nie pomalowani przez myśli innych ludzi czy media.
A prawdziwi możemy być tylko wtedy, gdy zobaczymy się oczami Tego, który nas ukształtował. Jeśli w Jego świetle przyjrzę się swoim tęsknotom, pragnieniom, jeśli to odbicie w Jego miłości, Jego oczach będzie dla mnie ważniejsze nawet niż opinia matki, czy ojca, to będę szczęśliwy/szczęśliwa, bo będę sobą.
Wszystko czym się kieruję w życiu, jeśli będzie wpływało z relacji miłości Boga do mnie i mojej do Boga, będzie przynosiło dobro, piękno i pokój. Czy nie do tego każdy z nas tęskni?
Jakie jest twoje fundamentalne pragnienie?
Uwierz, że Bóg może je zaspokoić w sposób, którego się nie spodziewasz. Zaufasz?
s. Oliwia