W przypadającą w tym roku 16 czerwca Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa ulicami polskich miast i wsi zgodnie z wielowiekową tradycją odbyły się procesje z Najświętszym Sakramentem, jako wyraz publicznego wyznania wiary w żywą i realną obecność Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi. Zwyczaj procesji w uroczystość zwaną popularnie Bożym Ciałem sięga XIII wieku.
Warto dodać, że najstarsza nazwa tej uroczystości brzmiała „festum Eucharistiae” – „święto Eucharystii”. To wprost odnosi nas w naszych rozważaniach do tego daru, jaki Jezus pozostawił nam przy Ostatniej Wieczerzy. Święto Bożego Ciała narodziło się w średniowieczu na gruncie ożywionego, oddolnego kultu eucharystycznego, sprzeciwiającemu się pojawiającym się wówczas herezjom poddającym w wątpliwość rzeczywistą obecność Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina. To piękny przykład „sensus fidei” – zmysłu wiary Ludu Bożego, który prowadzony przez Ducha Świętego intuicyjnie przylgnął do największego skarbu Kościoła – Eucharystii, w której Bóg pozostaje z nami aż do skończenia świata.
Niech to źródło i szczyt życia chrześcijańskiego, jakim jest Najświętsza Pamiątka Męki i Zmartwychwstania Chrystusa, nieustannie nas odnawia i prowadzi do głębszego zjednoczenia z Tym, który Samego Siebie ofiarował za nas.