Rozważanie na III niedzielę Adwentu w roku B

W Słowie na III niedzielę Adwentu, zwaną Niedzielą Radości lub różową (od koloru szat liturgicznych) słyszymy o Janie Chrzcicielu – posłanym, by zaświadczył o Światłości.

„Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Takie jest świadectwo Jana. Gdy Żydzi wysłali do niego z Jerozolimy kapłanów i lewitów z zapytaniem: «Kto ty jesteś?», on wyznał, a nie zaprzeczył, oświadczając: «Ja nie jestem Mesjaszem».” (J 1,6-8)

Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości – to, co dziś szczególnie uderza mnie w postaci Jana Chrzciciela, to jego ogromna świadomość misji, jaką ma do spełnienia. Jan Ewangelista opisuje to w prostych i zwięzłych słowach, jakże trafnych. Pomagają mi nie tylko zrozumieć lepiej Jana, syna Zachariasza, ale i mnie samą.

Po pierwsze – Pojawił się człowiek posłany przez Boga . Ten, Który mnie posyła, już samą Swoją Osobą nadaje rangę mojej misji. Posyła mnie Ten, Który mnie stworzył, Który zna mnie najlepiej, Który kocha mnie najbardziej. Posłanie i misja są jakoś wpisane już w sam dar życia. Bóg chciał Ciebie i mnie dla nas samych, ale właśnie dlatego Twoje i moje istnienie nie jest bezcelowe. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych – to nieprawda! Twoja i moja misja na tym świecie jest tak samo niepowtarzalna i wyjątkowa jak Ty i ja- nikt inny nie wykona jej tak jak samo…
Po drugie – Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Można całe życie poświęcić na wspaniałe rzeczy robione dla Boga i w Jego imię, a nie pełnić woli Bożej. Pytanie, ile wtedy faktycznie jest w tym miłości do Boga, a ile miłości własnej i egoizmu. Bo jeśli kogoś kocham, jego pragnienia są dla mnie ważne, staram się je odgadnąć, a najlepiej – po prostu zapytać i wysłuchać odpowiedzi… znaczenie ma nie tylko świadomość posłania, ale też to, do czego jest się posłanym.
Po trzecie – Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Dobra świadomość swojej misji i powołania właściwie ustawia perspektywę. Jeśli wiem, kim jestem w oczach Boga, nie muszę się silić na bycie kimś, kim być wcale nie muszę. „Ja nie jestem Mesjaszem” – powiedział Jan. Potrzeby świata są ogromne, zdecydowanie ponad siły jakiegokolwiek człowieka, choćby miał najlepsze intencje i wolę, by poświęcić się dla dobra drugich. Ale Bóg, nie wymaga od Ciebie i ode mnie, by być zbawicielem dla świata. Chce, byśmy byli po prostu sobą, tą najlepszą wersją siebie, jaką wpisał w nasze wnętrze. Odkryć ją i zrealizować, to jest właśnie nasza misja.

s. Sancja

TEKST NIEDZIELNEJ LITURGII SŁOWA

Scroll to Top