„Tak bowiem Bóg umiłował świat….”
Jest to miłość pełna wolności, szacunku, nadziei, zrozumienia, akceptacji, a jednocześnie jest to miłość pełna bólu, cierpienia i ryzyka, bo Ojciec posłał na ziemię nie kogokolwiek, a Swego Syna! Posłał Go z konkretną misją, wiedząc o tym, że nie wszyscy tę misję przyjmą, nie wszyscy będą chcieli uznać w Jego Synu Pana i Zbawiciela.
Ostatnio ktoś mi powiedział, że plan Boga się nie udał, bo przecież mamy jeszcze inne religie i ruchy na świecie, które Go całkowicie wykluczają… po ludzku być może można się z tym zgodzić.
Ale przecież Bogu nie chodziło i nie chodzi o przymus, a o wolność.
„…każdy kto w Niego wierzy….”– zdanie, w którym Ojciec daje Ci prawo wyboru – przyjęcia albo odrzucenia Jego miłości.
Czy znasz taki obraz Boga, który tak cię kocha, że nawet pozwala na odrzucenie Jego miłości, ale ze stałym zapewnieniem, że czeka na ciebie i jest gotowy do przyjęcia i przebaczenia kolejny i kolejny raz?
s. Maria