Ewangelia z dzisiejszej niedzieli zaprasza nas do stanięcia wśród uczniów i wsłuchania się w słowa Jezusa, który mówi o Swojej Męce i Śmierci. Nie zatrzymuje się jednak tylko na cierpieniu, ale zapowiada również radość Zmartwychwstania.
Dla Piotra były to za trudne słowa. Upomina wręcz Mistrza, że tak się nigdy nie stanie. Jezus jest jednak stanowczy – mówiąc: „Zejdź mi z oczu szatanie!” chce powiedzieć Piotrowi, aby szedł za Nim, zmienił swoje myślenie, które nie jest myśleniem Bożym, ale ludzkim. Takie ludzkie myślenie nie bierze pod uwagę woli Bożej, takie myślenie kierowane jest często lękiem, myśleniem tylko o sobie, zaspokajaniem swoich własnych potrzeb.
Warunkiem pójścia za Jezusem jest całkowite oddanie się woli Bożej. Zaprzeć się siebie, to znaczy, bezgranicznie zaufać Jezusowi i żyć tak jak On żył, cały zanurzony w woli Ojca, to znaczy wybierać większe dobro.
Nie jest nam łatwo wybierać to co Boże.
Wiąże się to często, z odrzuceniem przez środowisko w jakim się znajdujemy, z krytyką, wyśmianiem.
Jezus nie mówi, że będzie łatwo i przyjemnie, wręcz przeciwnie.
Obiecuje jednak nagrodę, życie wieczne.
Na koniec dzisiejszego rozważania, prośmy Jezusa o siłę do pójścia za Nim, aby Jezus był zawsze przed nami.
s. Jonasza