Jezus „zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką”.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje wędrówkę, do której Jezus zaprosił trzech Apostołów; zaprosił ich samych, osobno, niejako wyciągając z tłumu.
Piotr, Jakub i Jan zostali zaproszeni przez Mistrza osobno, a więc są oni oddzieleni z tłumu po to, by świadczyć o tym, co stało się ich udziałem.
Również każdy z nas jest powołany przez Jezusa do zadania, którego nie może wykonać nikt inny. Każdy z nas jest niezastąpiony w tym, do czego wezwał go Bóg.
Jezus wyprowadził uczniów na górę. Każda wyprawa na szczyt wiąże się z wysiłkiem, zmaganiem, zmęczeniem, koniecznością przełamywania siebie. Podobnie jest w życiu duchowym. Ten, kto pragnie głębokiej więzi z Jezusem, prędzej czy później doświadczy trudu związanego z drogą do celu; trudu, który choć wielki, wart jest podjęcia. Każdy kto choć raz wędrował po górskich szlakach, wie, że radość ze zdobytego szczytu jest tym piękniejsza, im trudniejsza droga do niego prowadziła.
„Dobrze, ze tu jesteśmy”. Słowa św. Piotra, choć wypowiedziane z pewnego rodzaju bezradności i zakłopotania ukazują najgłębsze pragnienia ludzkich serc. Dobrze być z Tym, o Którym wiemy, że nas kocha. Dobrze jest być przy Nim zawsze, nawet wtedy, gdy niewiele rozumiemy z drogi, którą nas prowadzi. Dobrze być z Nim, gdy triumfuje Zmartwychwstały, ale także teraz, w czasie Wielkiego Postu.
Pomyślmy nad ścieżkami naszego życia, którymi prowadzi nas Pan. Być może były wśród nich bardziej strome, niebezpieczne, takie, w których nie widzieliśmy najmniejszego sensu. Być może wciąż jesteśmy na takiej drodze- nie widzimy nic poza bólem i niezrozumieniem. Być może nie potrafimy powiedzieć: „Dobrze, ze tu jesteśmy”. To nic. To nie ma żadnego znaczenia. Jezus może przemienić wszystko, także tę sytuację.
s. Faustiana